Po ponad czterech latach powróciłem w to miejsce. Tym razem pieszo i od drugiej strony, i zamiast w słońcu i upale, w deszczu i chłodzie. Droga od Ożennej jest w coraz gorszym stanie. Nawet rowerem ciężko po niej było by jechać. Dotarliśmy jednak do placyku gdzie zostawiliśmy samochód i dalej udaliśmy się pieszo.
Punkt widokowy na dolinę Ciechanii został ładnie oznaczony. Poprzednim razem nie było śladu informacji o dolinie. Teraz wszystko ładnie opisane i pokazane na tablicy. Miło popatrzeć.
Stąd już tylko kawałek pod górkę do rozstaju dróg na Ciechanię i Żydowskie. Zaczyna coraz mocniej padać, ale mimo to decydujemy się na zejście w dół do Żydowskiego. W końcu jak to mówią - nie ma złej pogody. Co najwyżej jest złe ubranie.
Schodząc z grzbietu przechodzi się przez piękną, ciemną buczynę.
Tuż za podmytym mostkiem zaczyna się teren dawnej wsi i późniejszego gospodarstwa rolnego.
O dawnej zabudowie świadczą jedynie przydrożne krzyże.
Na dole wsi znajdują się dwa cmentarze oddzielone potokiem. Przy tym położonym wyżej wsi znajduje się tablica informacyjna o wsi. Jest również ścieżka przyrodnicza. Tutaj również z drogi odchodzi szlak na Wysokie. Jeden z niewielu widokowych szczytów w Beskidzie Niskim.
Bardzo rozbawiła mnie informacja o możliwości zakupu biletu wstępu do Magurskiego Parku Narodowego za pomocą SMSa. Udogodnienie świetne. Szczególnie w miejscu gdzie nie ma zasięgu :)