Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Macedonia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Macedonia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Ochryda Охрид Ohër

Do Ochrydy dotarłem komunikacją łączoną. Do Kiczewa (Кичево) pociągiem ze Skopje, a dalej mieliśmy jechać autobusem, po około dwóch godzinach oczekiwania, by dotrzeć do Ochrydy na godzinę 20. 
W drodze do Kiczewa mijaliśmy sporo miejsc w których widać było ślady działań wojennych

Niestety, po 3 godzinach czekania, autobusu dalej nie było. Na szczęście kilka osób czekało razem z nami. Po kolejnej godzinie okazało się, że na drodze do Kiczewa był wypadek i autobus może przyjedzie, może nie. Ludność miejscowa zaczęła dzwonić, po znajomych i rodziny. My nie mieliśmy zadzwonić do kogo.
Ostatecznie wspólnie z trzema miłymi studentkami, złapaliśmy taksówkę i o północy byliśmy w Ochrydzie.


To piękne miasto - szczególnie jego zabytkowa część leżąca nad jeziorem. Pełno w nim stromych schodów-uliczek. Czerwień dachów, z pięknym odcieniem zieleni drzew i krzewów wywołuje uczucie zadowolenia i niemal estetycznej ekstazy. Siedząc przy w jednej z licznych kawiarni można zobaczyć wiele bezdomnych psów i kotów. Wszystkie są jednak przyjazne i łaszą się - nie tylko po jedzenie, ale i po głaskanie. 






Ochrydzki amfiteatr
Wieczory spędzałem nad brzegiem jeziora.


Ochryda słynie m.in. z starych cerkwi. Najbardziej znane to cerkwie św. Pantelejmona oraz św. jana Teologa.
Pierwsza z nich pochodzi z 1164 roku. Słynie m.in. z bizantyjskich fresków odkrytych dopiero w latach 60-tych.





Powstanie drugiej datuje się na XIV wiek. Jest symbolem Macedonii, można ją zobaczyć na wielu pocztówkach. Zawdzięcza to malowniczemu położeniu na klifie nad jeziorem.
 

W ogródkach mieszkańców można dojrzeć, wiele ciekawych rzeczy. Np jak rośnie kiwi.





niedziela, 23 listopada 2014

Kanion Matka (Кањон Матка)

Będąc w Skopje, dłużej niż jeden dzień, warto poświęcić nieco czasu na wyprawę do nieodległego Kanionu Matka. Pokonanie 15km drogi, autobusem linii 12 odjeżdżającym spod zamku w centrum Skopje, przeniesie nas z gorącego centrum miasta, w nieco chłodniejsze miejsce, pełne przyrody i przygody.
Dziś poczciwe Zemuny zastąpiły w większości piętrowe Youtongi z Chin
 
Końcowy odcinek od pętli autobusowej należy pokonać pieszo. Droga jest nieco nużąca, ale warto tego dokonać. Po drodze - być może jeszcze uda Wam się odnaleźć schowany w jednym z ogródków polski akcent.
Niedługo za nim, mija się tor do kajakarstwa górskiego, skąd już widać tamę.
Dalej wzdłuż prawego brzegu zalewu biegnie szlak, nieoznaczony - ale nie sposób się zgubić. Jego początkowa część jest dobrze zabezpieczone. Są barierki, które później zamieniają się w liny do asekuracji, natomiast końcowy jego odcinek pozbawiony jest już całkiem zabezpieczeń. Trzeba iść dość ostrożnie by nie zjechać w dół do zalewu co nam się prawie zdażyło. 
Wycieczka do końca zalewu - miejsca gdzie wyraźnie zmienia się on w strumień, zajmuje kilka godzin. Warto wziąć ze sobą sporo wody, gdyż mimo chłodu od wody, słońce pali niemiłosiernie.
Widok z tamy




Pomocne linki


Tutaj nie było się już czego łapać :)





Wejście do jaskini znajdującej się na przeciwległym brzegu, można tam dopłynąć łódką, spod restaruacji przy zaporze.