piątek, 18 grudnia 2015

Grudzień

Grudzień to jak co roku dla mnie trudny okres. Mało słońca, bardzo krótkie dni i jakoś ciężko wykrzesać z siebie jakąś większą energię do czegokolwiek poza podstawowymi obowiązkami - domem, pracą i psem. Niektórzy to mają dobrze. Leża i odpoczywają :)
Nie jest jednak jakoś żle. W zeszły weekend byłem na działce w Fronołowie z moim serdecznym przyjacielem. Podładowałem akumulatory przy kominku. Wybiegałem psa. Tego czasami trzeba w długie zimowe wieczory.
Staram się sobie dogadzać jak mogę kulinarnie - skoro nie mogę podróżniczo i tak oto w ostatnim czasie mogę się pochwalić:

  • tatarem ze śledzia 
  • potrawą iście czeską, zwaną Nakládaný hermelín czyli nic innego jak marynowany w oleju ser typu camembert. 

W ten weekend, podobnie jak w święta pracuje. Mam za to wolne przed i po. Także mam nadzieję, że uda mi się ten czas jakoś konstruktywnie wykorzystać. Pozdrawiam Was serdecznie!