Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dolnyśląsk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dolnyśląsk. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 grudnia 2014

Szklarska Poręba, Liberec i Praha

Wiele lat temu, na zimowy urlop wybrałem się na południe. Nie dalekie, ale to bliskie. Karkonosze i do naszych południowych sąsiadów.
Na kilka dni zatrzymaliśmy się w Szklarskiej Porębie. Była piękna, śnieżna zima.

 Stołowaliśmy się po drugiej strony granicy w Harrachovie.

Stamtąd w drodze do Pragi, zahaczyliśmy o Liberec. To urocze miasto z ciekawą linią tramwajową łączącą sąsiedni Jabłoniec nad Nysą.





Potem przyszedł czas na Pragę. O niej jeszcze pewnie nie raz napiszę. Znam ją głównie z zimowego zwiedzania. To jedno z niewielu miast na świecie gdzie czuję się jak w domu. Gdy bywam w nim, nie czuję się turystą. To miłe doświadczenie, pozwala mi na własne oczy, z dokumentacją jedynie psychiczną chłonąć atmosferę tego miejsca.

Čechův most, a za nim Metronom, stojący w miejscu pomnika Stalina. O tym ciekawym miejscu i jego zawiłej historii możecie przeczytać tutaj.

Mur cmentarza żydowskiego, na praskim Josefovie

 i widok na sam cmentarz

Najbardziej chyba popularny widok w Pradze. Karlúv most, a za nim, na wzgórzu Katedra św. Wita i Praski Zamek

Tutaj widok  na praskie mosty. Pierwszy Mánesův most, za nim Karlův most, i ostatni widoczny Most legií.

Widok z mostu inteligencji na browar Branik

A to i sam most inteligencji. 

Widok z Vyšehradu na Nuselsý most. Pod jezdnią mostu znajduje się stacja metra Vyšehrad.


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Polsko-Czeskie-Niemieckie pogranicze cz.3

Ostatni dzień, jakże fajnego weekendu to już tak naprawdę powrót. Bocznymi drogami głównie, zbaczając z obranego azymutu celem obejrzenia kilku fajnych miejsc.
Pierwszym z nich była wieża rycerska w Siedlęcinie. Budowla ta pochodzi z początków XIV wieku, i mimo kilku przebudów, zachowała swój oryginalny charakter. Obecnie znajduje się pod opieką Fundacji Zamek Chudów i jest odpłatnie udostępniona zwiedzającym. Warto zapłacić kilka złotych, by móc obejrzeć pozostałe do dziś ścienne polichromie pochodzące z prawdopodobnie z 1368 roku.



Zamek Niestysno, jest odrobinę młodszy od wieży, pochodzi z XV wieku i był wielokrotnie przebudowywany, także niewiele zachował z swojego pierwotnego charakteru. Od 2010 roku stanowi własność prywatną, co uratowało go od dalszego popadania w ruinę. W środku zachowały się drewniane podłogi, szyb windy kuchennej, czy resztki schodów prowadzących na wieloboczną wieżę z dziobem - stanowiącą ewenement na terenie Polski.






 Zamek w Bolkowie - jest jedną z najsłynniejszych tego typu budowli, słynącą głównie z organizowanych w nim turniejów rycerskich. Warto poświęcić kilka minut i oprócz wejścia na wieżę, zajrzeć do budynku, gdzie można podziwiać małą, acz interesującą wystawę dotyczącą historii zamku, oraz podobnych budowli znajdujących się na dolnym śląsku.



Opactwo cystersów w Lubiążu zwane arcydziełem baroku, jest największym opactwem cystersów na świecie. Jego ogrom naprawę robi wrażenie. Powierzchnia samych dachów to ponad 2,5 hektara, a fasada ciągnie się przez 223 metry, stając się jednocześnie najdłuższa fasadą barokową na świecie.
Obiekt ten można zwiedzać, główną atrakcją jest komnata książęca.





Ostatnim przystankiem na trasie była stacja kolejowa Wąsosz.
Nieczynna dla ruchu od wielu lat porasta powoli roślinnością.

 Widok na peronie w kierunku północnym. Z torów wyrasta już niemal las.



poniedziałek, 28 lipca 2014

Polsko-Czeskie-Niemieckie pogranicze cz.2

Następny dzień, to wycieczka linia kolejową Jelenia Góra - Szklarska Poręba Górna. To jedna z moich ulubionych linii kolejowych w Polsce. Pomimo mgły i siąpiącego deszczu, widoki były niezwykle ładne. Połączenie kolei, gór, deszczu i mgły to kwintesencja szczęścia.
Pogoda nasz nie rozpieszczała. Mgła i deszcz towarzyszyły nam niemal cały czas. Wybraliśmy drogę wzdłuż zbiornika Sousz. Zamek w Frydlandzie i rynek na starym mieście, mimo mgły prezentowały się całkiem nieźle. 




Kolejnym kolejowym akcentem było Zittau i przejazd wąskotorowym pociągiem do Kurotr Oybin. Linię wybudowana ponad 100 lat temu, o szerokości 750mm i obłsugują ją do dziś m.in. lokomotywy parowe. Końcowa stacja znajduje się w niewysokich lecz niezwykle ładnych górach Zittauer Gebirge (Żytawskie Góry).





Po drodze do Zittau spojrzeliśmy w największy dół w Polsce - kopalnię węgla brunatnego w Bogatyni.
Ostatnim przystankiem tego dnia było Goerlitz. To bardzo ciekawe doświadczenie, w porównaniu do Zgorzelca leżącego po drugiej stronie Odry. Tak blisko - a różnica jest ogromna i nie sposób jej nie zauważyć. Po stronie niemieckiej żadnych krzykliwych reklam, paskudnych bud, czy śmieci na ulicach. 
Kiedyś zastanawiałem się skąd bierze się ta różnica. To nie tylko kwestia pieniędzy. Myślę, że to głównie nasza polska mentalność. Która wśród ogromu swoich zalet, jakimi są m.in. gościnność, otwartość, skrywa zamiłowanie do kiczu, nieładu i braku poszanowania wspólnej własności - w tym wizualnej, czego efekty widać w każdym mieście i miasteczku i przy każdej większej drodze.