poniedziałek, 19 października 2015

Pico Ruivo - czyli wyżej już się nie da

Pico Ruivo to najwyższy szczyt Madery. Mierzy 1862 m.n.p.m. i co ciekawe uznaje się że jest to również jego wysokość względna. Na szczyt ten można dojść z trzech stron:
- od parkingu Achada do Teixeira;
- od przełęczy Ecumenada;
- od szczytu Pico do Aireiro.
Pierwszy szlak jest podobno najłatwiejszy. My wybraliśmy ten trzeci. Samochód zostawiliśmy na parkingu pod szczytem.
Czas przejścia w jedną stronę to około 3 godzin. Warto zaopatrzyć się w jedzenie i sporo picia. Co prawda pod samym Pico Ruivo jest schronisko w którym można coś zakupić, jednak oferta jest bardzo uboga. Jest za to kran z którego za darmo można uzupełnić zapas wody. 





Są i po drodze trzy tunele.






Ze szczytu rozpozcieraja się niesamowite widoki. Pod warunkiem, że nie zasłaniają ich chmury :/





Widok ze szczytu na schronisko. Tam w oddali widać już ocean.



Szlak jest nieźle oznaczony. Trudno się zgubić, a na rozstajach dróg są drogowskazy.


Ścieżka wyglądała tak. Prowadzona zboczem.


Indyk? :)


 
Chmury cały czas nachodziły i schodziły ze szlaku.


Podczas powrotu chmury towarzyszył nam przez większość drogi. Panowała cisza i przez 3 godziny spotkaliśmy tylko 2 grupki turystów którzy wyprzedzili nas :)



Fauna dała się sfotografować :)


Czasem trzeba było iść po schodach.



Niebezpieczne miejsca są zazwyczaj zabezpieczone.


Miejscami było mroczno.


Cała wycieczka zajęła nieco ponad 6 godzin. Moje spalone plecy podpowiadają - stanowczo zabrać coś od słońca!

Pozdrawiam Was jesiennie.







3 komentarze: