poniedziałek, 27 października 2014

na Chryszczatą przez Jeziorka Duszatyńskie

Kolejna bieszczadzka wycieczka. Tym razem celem była Chryszczata i jeziorka Duszatyńskie. Na mapie trochę inny przebieg niż faktycznie się odbył. Z Chryszczatej schodziłem na przełaj do drogi do Mikowa. Wyszedłem na drogę na wyskokości końca torów (które od lat nie istnieją).
Początek trasy to skrzyżowanie i Mikowie. Dalej na północ drogą do Duszatyna, bądź torami kolejki leśnej słabo znaczonym (na mapie brak) czarnym szlakiem. Spacer torami kolejki ma tę zaletę, iż nie trzeba pokonywać brodów, scieżka jest bardzo zarośnięta co utrudnia przejście.



W Duszatynie przy skrzyżowaniu stoi krzyż.
Dalej droga technologiczną przez błoto, po świeżej zrywce drewna. Później szlak obija w lewo na miłą i malowniczą ścieżkę przez las.
Rezerwat wraz z jeziorkami. Więcej o jeziorkach tutaj.





Przed samą Chryszczatą, cmentarz z I wojny światowej.
Sam szczyt mocno zalesiony i mało widokowy. Jest jednak wiata, stół. Można przyjemnie usiąść i odpocząć.

Z Chryszatej nie chciało mi się iść, aż do przełęczy Żebrak i wracać stamtąd kawał drogi asfaltem do Mikowa. Postanowiłem zejść przecinką leśną na skróty odwiedzając po drodze kolejny cmentarz z I wojny światowej. Wszystko było dobrze, dopóki przecinka się nie zgubiła nagle w lesie. Zostałem sam w małym zagajniku z śladem misia na błocie. O szukaniu cmentarza nie było mowy. Lekko spanikowany ruszyłem w dół śpiewając po drodze głupie piosenki.
Nigdy nie zmęczyłem się tak bardzo schodząc. Przedzierałem się przez chaszcze, aż dotarłem do miejsca w którym kończyły kiedyś się tory kolejki.
Stąd już spokojnie w dół asfaltem wróciłęm do punktu wyjścia.




Statystyka jako ciekawostka:
Najniższy punkt: 485 m.n.p.m.
Najwyższy punkt: 997 m.n.p.m.
Przewyższenia: 687 m.
Czas przejścia: 4:49

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz