wtorek, 12 stycznia 2016

Autobusy i tramwaje

Lubię swoją pracę. Sprawia mi wiele frajdy. Jednak nocki mnie męczą. Wychodząc z pracy o 6 rano po pięciu nocach jedyne o czym marzę, to długi, długi sen. A w głowie huczy mi poniższa piosenka.


1 komentarz:

  1. Dawniej też pracowałem w rytmie cztery zmiany robocze 48 godzin wolnego i następna tura - po czterech nockach zwłaszcza jak były "awaryjne" i gdy nie szło z różnych przyczyn, odespać tego w dzień człowiek był już jak zombi. Teraz mamy rytm dwa na dwa - jest nieco lepiej - ale odespać i tak trzeba.
    Ostatnio dowiedziałem się że stan chronicznego niedospania jest potencjalnie kancerogenny - fajnie...

    OdpowiedzUsuń