niedziela, 28 czerwca 2015

z Śródborowa do Celestynowa

Dzisiejszą niedzielę spędziłem w Lasach Otwockich, wchodzących w skład Mazowieckiego Parku Krajobrazowego.
Podczas wycieczki dzielnie towarzyszył mi Bartek i Gomez. Pierwszy punkt spaceru to pomnik lotników, ukryty w leśnej przecince.

Dalej zielonym szlakiem szliśmy na południowy wschód. Szlak był nieźle oznaczony, jednak widać że mało uczęszczany. Miejscami trzeba było przedzierać się przez krzaki i chaszcze :)
Powoli zbliżaliśmy się do bunkrów, stanowiących element umocnień Przedmościa Warszawskiego.





Stąd już piaszczystą drogą udaliśmy się w kierunku Dąbrówki. Po drodze zbierając trochę płodów lasu :)


W samej Dąbrówce zachowało się kilka starych chałup. Niektóre ogródki były w pięknym wiejskim stylu.
Na początku wsi na polu pasły się konie, przy wystruganej kapliczce.




Stąd do Celestynowa już rzut beretem. W miasteczku zachowało się kilka ciekawych starych tabliczek, a tablica ogłoszeń zadziwiała treścią niektórych ogłoszeń.




Ze stacji kolejowej w Celestynowie ruszyliśmy w drogę powrotną, by zatrzymać się w Falenicy na kawę. 
W falenickim budynku dworca funkcjonuje kino i kawiarnia. Można wypić kawę i zjeść ciastko siedząc na peronie podziwiając przejeżdżające co chwilę pociągi. Miłe miejsce dla mej kolejowej duszy.



 A po powrocie do domu z wielką przyjemnością w ramach nagrody za udany spacer zjadłem lody z zebranymi własnoręcznie poziomkami.


wtorek, 23 czerwca 2015

Ostatni weekend zleciał mi na obowiązkach rodzinnych. Nie starczyło czasu nawet na krótki spacer do lasu. Dopiero w niedzielę udało mi się znaleźć czas, by zacząć rozmnażać zakwas, by następnego dnia upiec chleb. Tym razem wybór padł na prosty żytni chleb. Wyszedł bardzo ładny i smaczny. Ale jakoś ku mojemu zdziwieniu nie pachniał podczas pieczenia tak obłędnie jak ten pierwszy. 

A ponieważ ostatnio mi jakoś płasko, przeglądam sobie zdjęcia z moich górskich spacerów. Na trafiłem na jedno, które świetnie oddaje to na co mam ochotę od jakiegoś czasu. Jest to szlak z Jaworca na Przełęcz Orłowicza.

wtorek, 16 czerwca 2015

wzdłuż Brdy na południe

Drugi dzień upalnego czerwcowego weekendu, spędziliśmy na podróży do Koronowa. Na skrzyżowaniu leśnych dróg drogę na prom wyznaczał taki oto drogowskaz. Wyglądał na bardzo bardzo stary.



W Koronowie obejrzeliśmy rynek. Potem pojechaliśmy ścieżką rowerową do największej atrakcji tego miasta. Mostu kolejki wąskotorowej nad Brdą. Jeszcze rok temu jego przyszłość była niepewna. Dziś wyremontowany, pięknie się prezentuje i służy jako kładka pieszo rowerowa. Można z niego podziwiać piękną dolinę Brdy.


W Koronowie odwiedziliśmy również dworzec kolejowy. Od kilku lat nie zawitał tu żaden pociąg. Dworzec prezentuje się niestety słabo. Zaniedbany budynek, rozbite szkło. Smutny obraz.

 Dalej wzdłuż kawałek wzdłuż torów i mostem kolejowym wróciliśmy do naszej wodnej stanicy. Zaglądając jeszcze po drodze do miejsca pamięci, schowanego przy drodze.







niedziela, 14 czerwca 2015

wzdłuż Brdy na północ

W upalny czerwcowy weekend pojechałem z moim kolegą rowerowym w Bory Tucholskie. Zatrzymaliśmy się w Stanicy Wodnej PTTK w miejscowości Sokole-Kuźnica.

Pierwszego dnia od razu po przyjeździe ruszyliśmy na północ, w kierunku mostu kolejowego nad Zalewem Koronowskim. Most ten znajduje się na linii kolejowej Pruszcz - Terespol Pomorski. Od 1996 nie jeżdżą już tą linią planowe pociągi pasażerskie i towarowe. Przez te 19 lat natura zadbała o swoje i wielu miejscach tylko po ukształtowaniu terenu można poznać, iż kiedyś pędziły tędy pociągi. Po drodze minęliśmy drogowskaz na Zacisze (lokalny patriotyzm) :) 





Pod tym linkiem możecie obejrzeć jak na tym moście prezentował się jeden z pierwszych polskich autobusów szynowych.
My ruszamy jednak dalej na szynach wyleguje się jaszczurka. Upał daje się we znaki.
Droga miejscami bywa piaszczysta. Czasem zbaczamy z niej i zaglądamy nad Brdę.


Widoki są naprawdę piękne. Oprócz lasów, mijamy również piękne, żółte rzepakowe pola.

Od widoków i pokonanych kilometrów chce się pić. Przystajemy w Klonowie na oranżadę.
Zaglądamy tutaj również na nieczynną stację kolejową zwaną w nomenklaturze PKP Klonowo nad Brdą. Została ona przejęta przez samorząd i urządzono w niej mieszkania socjalne. Wygląda na zadbaną i ładnie się prezentuje. Peronu strzeże pies, ale wystarczyło na niego cmoknąć i z groźnego potwora stał się sympatycznym przytulakim.  Naprzeciwko stacji znajduje się magazyn towarów masowych.


Czas ruszać dalej w drogę. Ostatnie spojrzenie na stację z drogi wiodącej do stanicy PTTK. Dzień zakończyliśmy nad jeziorem, podziwiając kolory towarzyszące zachodowi słońca.